Jak wzmocnić koncentrację dziecka za pomocą jogi
Mamo, nudzę się
Jak często to słyszysz? I jak często w odpowiedzi wymyślasz zajęcia, zadania, zabawy za…własne dzieci? I to tylko po to, by po pięciu minutach znów usłyszeć to samo!
Kółko i krzyżyk nudzi się po drugim kółku w kratce, kalambury po trzeciej zagadce. Budowanie z klocków może trwać dłużej, ale równie dobrze może w ogóle nie zainteresować ani na chwilę. Jeśli wraz z dzieckiem zaangażujesz się w jakąś zabawę, szansa, że potrwa to dłużej, rośnie kilkukrotnie. Ale przecież zwykle nie masz na to czasu. Masz pracę, obiad, sprzątanie. Dla świętego spokoju, żeby nie słyszeć marudzenia i „pobaw się ze mną”, podajesz przekąskę, włączasz Netflix, odpalasz grę… w większości przypadków możesz zyskać nawet kilka godzin pracy nieprzerwanej żadnymi pytaniami czy prośbami. Po kilku miesiącach takiej strategii masz już w domu wysoce wykwalifikowanego operatora pilota i szafki ze słodyczami.
Plastelina wysycha tymczasem w pudełku, kolorowanki są jedynie w połowie kolorowe, a książka z biblioteki jest już trzy miesiące po terminie. Nudne to wszystko. Nieciekawe zupełnie.
A umysłem rządzi w dużej mierze właśnie ciekawość. Jedynie ciekawość generuje w umyśle uwagę, dając nam możliwość uczenia się i zapamiętywania, a nawet odpowiedniego klasyfikowania informacji. Tak mają nasze dzieci, tak mamy i my, ich rodzice. Umysł łatwiej zaangażować więc czymś nowym lub czymś, co potencjalnie może okazać się dla nas ważne. Jeśli więc włączymy dziecku bajkę, w której obrazy zmieniają się jeden po drugim, umysł dziecka będzie stale zaangażowany. Klatka po klatce, niezależnie od tego, czy to film czy kreskówka, przed oczyma będzie pojawiał się stale zmieniający się, a co za tym idzie, nowy i ciekawy obraz.
Poza tym, że jest to najkrótsza droga do naszego spokoju tu i teraz, to jest to też niestety przyczyna rozleniwienia umysłu nie tylko dziecięcego. Dotyczy to w równym stopniu dorosłego mózgu.
Uważność
Uważność rodzi się razem z zainteresowaniem. U dziecka jest ona naturalnie najwyższa, ale dość krótkotrwała. Dziecko skanuje rzeczywistość, by nauczyć się jej jak najwięcej w jak najszybszym czasie. W ten sposób przyswaja informacje o otaczającym świecie, o życiu w nim, o granicach, sposobach poruszania się, mówienia itd. Na początku nie potrzebuje skupiać się długo nad tym, co ze świata dociera do niego za pomocą zmysłów. Jednak z czasem, kiedy przyswajane informacje stają się coraz bardziej złożone, umiejętność zachowania skupienia u dziecka naturalnie wydłuża się. Nadal nie oznacza to, że możemy oczekiwać, że czterolatek skupi się na jakimś zadaniu dłużej niż około 12 minut.
Czas koncentracji wydłuża się wraz z zainteresowaniem dziecka, uporządkowanym sposobem przedstawienia tematu czy zadania, aktywnością ruchową pomiędzy zadaniami, a nawet wraz z odpowiednim sposobem oddychania.
Skraca się niewspółmiernie w obliczu zbyt wielu bodźców, brakiem ruchu, świeżego powietrza, nadmiarem cukru w diecie i oczywiście czasem spędzonym przed ekranem.
Trening czyni mistrzem
Nie znam dziś dziecka, które nie oglądałoby bajek, nie jadło choćby od czasu do czasu słodyczy i ruszało się zbyt dużo na powietrzu. Za to wszystkie dzieci, jakie znam, mają problemy z utrzymaniem uwagi, a niektóre mają trudność nawet z pobudzeniem zainteresowania w ogóle.
Przerażające, prawda? Niestety ma to poważne konsekwencje nie tylko dla procesu uczenia, którym przeciętny rodzic martwi się często w pierwszej kolejności. Upraszczając, taki styl życia, niezależnie od wieku, wpływa na stale podniesiony poziom kortyzolu, a to z kolei oznacza, że nasze dzieci (zupełnie jak my) są w ciągłej ekspozycji na stres. Niestety odbija się to bezpośrednio na ich zdrowiu psychicznym i fizycznym.
Zanim jednak wpadniemy w panikę i kierowani lękiem rzucimy się po suplementy diety, zioła uspokajające i inne koła ratunkowe dostępne bez recepty, spróbujmy samodzielnie wykonać małe kroki w słuszną stronę.
Pierwszy krok
Niezależnie od tego, jak długa podróż cię czeka, zacznie się od kroku postawionego poza próg twojego domu. Pierwszy krok w stronę celu jest trudny, ponieważ celu nie ma w zasięgu wzroku. Pomyśl tylko, jak wiele łatwiej jest zmotywować się do wejścia na szczyt, kiedy szczyt ten widać już przed oczyma. Mając to na uwadze, wyjdź poza utarty szlak i zrób pierwszy krok nie tylko w stronę poprawy koncentracji, ale w stronę zdrowia twojego dziecka.
Powoli zmieniaj wasze stare nawyki i dodawaj nowe. Oczywiście nie wszystko na raz. Zmiana to długi proces, którego nie da się przyspieszyć. Wprowadź więcej wysokobłonnikowej, nieprzetworzonej żywności, wyklucz z diety soki , zastępując je owocami w całości i wodą. Bawcie się jak najczęściej na dworze. Ogranicz czas przed ekranem i… pozwól dziecku się nudzić. Świat staje się ciekawszy i pełen inspiracji, kiedy tylko pozwolimy mu docierać do nas różnymi kanałami.
Czyli można bez żadnej jogi?
Jasne! Można ćwiczyć uważność bez jogi. Jednak praktyka jogi to genialne narzędzie, dostępne bez recepty, dla każdego i w każdym momencie życia. To nie tylko zabawa w ruch. To nauka samoświadomości, świadomości ciała i kontrolowania emocji, która zdecydowanie poprawia zdolności poznawcze i obniża poziom kortyzolu. Wystarczy kilka prostych ćwiczeń oddechowych i kilka asan, by wyciszyć umysł, poprawić równowagę i koncentrację.
Jak joga pomaga dzieciom w koncentracji?
Dzieci wydają się mieć niewyczerpywalne pokłady energii. Utrudnia ona im koncentrację i sprawia, że ich działania, jeśli nie są nakierowane, często stają się chaotyczne. Czasami taki chaos może zaowocować bardzo twórczą zabawą. W świecie pełnym bodźców, pokoju pełnym zabawek, przed ekranem pełnym bajek, trudno spodziewać się jednak, że z tego chaosu narodzi się coś ponad spotęgowany chaos. Dziecko potrzebuje kierunku.
Joga pozwala nadać kierunek również dziecięcej energii. Uczy skupienia na ciele i oddechu, rozwija równowagę neurologiczną i wycisza umysł. Pozycje jogi i kontrolowany oddech pomagają dzieciom się zrelaksować i skupić na chwili obecnej, co jest kluczowe w nauce i codziennym funkcjonowaniu.
Jak wprowadzić jogę do życia dziecka
Dzieci najlepiej uczą się przez zabawę, dlatego joga dla nich powinna być przyjemna i kreatywna. Oto kilka wskazówek:
- Zaczynaj od kilku minut, stopniowo wydłużając czas praktyki w zależności od wieku dziecka.
- Przedstaw pozycje jako elementy przygody, np.: „Stań się lwem w dżungli, zarycz najgłośniej jak potrafisz. A teraz wyobraźmy sobie, że czarownica zamieniła cię w bezbronnego kotka i przeciągasz się leniwie na piecu”
- Praktykujcie jogę o tej samej porze dnia, np. po szkole, aby stworzyć rutynę.
- Każde dziecko ma inny poziom sprawności, dlatego asany powinny być dostosowane do ich możliwości. Nie mogą być zbyt łatwe, bo nie wzbudzą zainteresowania, ani też za trudne, gdyż dziecko szybko się zniechęci.
Czy istnieją pozycje szczególnie poprawiające koncentrację?
Większość asan balansowych, wymagających równowagi, będzie miało taki właśnie wpływ. Z czasem warto dodać również asany odwrócone, które dotleniają mózg i odciążają napięcia międzykręgowe (psa z głową w dół, stanie na rękach czy na głowie). Kiedy byłam w pierwszej klasie, nasza nauczycielka (która z pewnością nie miała nic wspólnego z jogą) w przerwie między kaligrafią a dodawaniem kazała nam często stać na jednej noce i dotykać palcem nosa, udawać samoloty i wspinać się na palce. Jeśli dodać do tego kontrolowany oddech, mamy gotowy jogowy zestaw ćwiczeń na chwilę przerwy z dzieckiem:
Pozycja Drzewa
- Stań na jednej nodze, a drugą przyłóż do wewnętrznej strony uda lub łydki
- Unieś ręce nad głowę i spróbuj utrzymać równowagę przez 5-10 sekund.
- Oddychaj głęboko
- Powtórz na drugą stronę.
Wojownik trzeci
- Stań na jednej nodze, a drugą podnieś w górę, wypychając piętę w tył
- Możesz dodatkowo rozłożyć szeroko ramiona, udając samolot/jaskółkę, lub utrudnić pozycję, wyciągając ramiona przed siebie, wzdłuż tyłowia
- Wytrzymaj kilka oddechu i powtórz na drugą stronę
Pozycja Dziecka – dla wyciszenia i odcięcia zmysłów
- Uklęknij na macie, usiądź na piętach.
- Pochyl się do przodu, opierając czoło na macie, a ręce połóż wzdłuż ciała lub wyciągnij przed siebie.
- Oddychaj spokojnie przez 5-6 oddechów.
Pozycja Psa z Głową w Dół
- Stań na czworakach, unieś biodra w górę, tworząc odwróconą literę „V”.
- Nogi i ręce powinny być wyprostowane, a głowa rozluźniona między ramionami.
- Utrzymaj pozycję przez kilka oddechów.
Stanie na rękach
- Stań tyłem do ściany i zrób skłon, ustawiając dłonie na podłodze
- Odejdź dłońmi od ściany na odległość mniej więcej równą długości własnej nogi (pozycja zacznie przypominać psa z głową w dół)
- Zacznij wspinać się stopami na ścianę (asekuruj dziecko, być może, kiedy nogi znajdą się wystarczająco wysoko, będzie można pozwolić dziecku podejść dłońmi bliżej ściany)
- W ostatecznej pozycji (niezależnie od wysokości stóp na ścianie) pozostań około 5 wydłużonych oddechów
Pozycja Góry i pozycja bociana
- Stań prosto, stopy razem, ręce wzdłuż ciała.
- Unieś ręce nad głowę, prostując całe ciało i wspinając się na palce.
- Utrzymaj pozycję przez 5-6 oddechów.
- Następnie unieś jedno kolano na wysokość bioder
- Jeśli utrzymanie równowagi nie stanowi problemu, zacznij kierować gałki oczne na prawo i lewo, góra i dół. Jeśli to nadal jest łatwo osiągalne, obracaj głowę i gałki oczne, zachowując równomierny wydłużony wdech i wydech.
Pozycja Łódki
- Usiądź na podłodze, zegnij kolana i unieś stopy nad ziemię, balansując na pośladkach.
- Unieś ręce na wysokość kolan, tworząc kształt łódki.
- Utrzymaj pozycję przez kilka sekund, oddychając spokojnie.
A jak znów będzie się nudzić?
Jeśli uczynisz z jogi ciekawą zabawę, nie wprowadzając do niej ocen i oczekiwań, zapewniam cię, że dziecko nie będzie znudzone. Pozwól dziecku angażować się w takim stopniu, na jakie jest gotowe i zostaw dużo miejsca na własną eksplorację (na przykład na wymyślanie własnych pozycji). Nigdy nie okazuj niezadowolenia, jeśli praktyka nie będzie wystarczająco długa. Wręcz przeciwnie wyrażaj swój entuzjazm, zachwyt i radość z praktyki z dzieckiem. I nader wszystko praktykuj również samodzielnie. Dzieci naprawdę najszybciej uczą się na przykładach. Również uważności i utrzymywania koncentracji mogą nauczyć się od cierpliwego, skupionego na zadaniu rodzica, który umie odłożyć telefon na czas rozmowy o tym, że Bronek znów kopnął Hanię i pani kazała mu przepraszać, a potem był obiad i Zuza wylała zupę. I to nic, że masz tysiąc ważniejszych spraw do załatwienia! Najważniejsze w tym momencie jest to, że pokażesz dziecku, że w pełnym bodźców świecie stać cię na chwilę uważności. To też jest joga. Bez asan i zbędnych utrudnień. Po prostu pokaż dziecku, jak być tu i teraz. Choć chwilę. Choć kilka razy dziennie.