Joga jako przedmiot
Kiedy jest się mamą i jednocześnie pracuje się na co dzień z jogą, trudno nie pomyśleć, że naszemu systemowi edukacji przydałby się nowy przedmiot. Mógłby on zastąpić jednocześnie jedną lekcję w-f, z której połowa klasy jest zwolniona i etyki, na którą chyba nikt nie chodzi, bo w większości znanych mi szkół jest w planie w piątek o 15.30 albo w poniedziałek o 7 rano.
Taka niepozorna joga, widziana często przez pryzmat gimnastyki dla starszych osób, długofalowo nie tylko pomogłaby dzieciom rozwiązać ich problemy z postawą ciała czy utrzymaniem koncentracji. Wsparłaby samoakceptację, budowanie zdrowych relacji, pomogłaby wyprzeć hejt i mobbing, nauczyłaby empatii i życzliwości.
Zastanawiasz się, w jaki sposób ćwiczenia na macie miałyby się do tego przyczynić i to w świecie dzieci? Joga to więcej niż ćwiczenia, to alegoria różnych życiowych sytuacji zamknięta w ruchu i oddechu.
Praktykując jogę, stajemy się jednocześnie aktorami i widzami spektaklu, reżyserowanego przez nasze potrzeby, reakcje, sposób zachowania. Dzieje się to zupełnie niezależnie od woli osoby prowadzącej czy poziomu świadomości praktykującego. Na dziecko może zadziałać jak teatroterapia.
Bowiem mata do jogi, jeśli uważnie jej się przyjrzeć, po pewnym czasie przypominać zaczyna bardziej scenę w teatrze niźli arenę gimnastyczną. I na tej scenie odgrywają się przeróżne metafory życia, które do dziecka trafiają często łatwiej dzięki jego naturalnej zdolności do widzenia świata przez pryzmat własnego ciała.
Dziecko na macie uczy się tym samym nie tylko propriocepcji, czyli swobody odnajdywania się w ruchu w przestrzeni, ale też samoobserwacji, dzięki której ma szansę wypracować właściwe wzorce zachowania tak względem otoczenia, jak i siebie samego.
Ahimsa – po pierwsze „nie krzywdź”
Przez pryzmat ćwiczeń dziecko uczy się w pierwszej kolejności rozpoznawać własne granice bezpieczeństwa. Uczy się, w jaki sposób poruszać się, by nie zrobić sobie krzywdy, by ćwiczenia były przyjemnością. Dowiaduje się, że wolno dbać o siebie i własne samopoczucie. Że dozwolone jest niewykonanie jakiegoś ćwiczenia, jeśli przekracza ono granice komfortu. Że nie ma potrzeby narażać się na niebezpieczeństwo dla poklasku czy dla rywalizacji. Obserwując siebie w grupie, zauważa, jak różne bywają granice bezpieczeństwa u innych dzieci. Uczy się je respektować wiedząc, że samo też może oczekiwać tego od innych względem siebie.
Ahimsa realizuje się niemalże samoistnie. Nie wymaga zbyt wielu instrukcji i wyjaśniania, dlaczego nie wolno nikogo krzywdzić. Niepotrzebne są zakazy i kary. Własne doświadczenie bycia szanowanym i poczucie bezpieczeństwa, jakie takie traktowanie przynosi, owocuje życzliwością i przestrzeganiem granic innych.
Dzieje się tak dzięki temu, co w pedagogice określa się mianem positive enhancement, czyli siłą pozytywnego wzmocnienia. Dziecko uczy się właściwej postawy przez doświadczanie jej przyjemnych skutków na sobie samym, a nie poprzez lęk wywołany groźbą kary.
Satya – po prostu prawda
Tym samym w naturalny sposób uczy się życia w prawdzie. Kłamstwo to owoc strachu. Powstaje w umyśle dziecka dopiero wtedy, gdy dowiaduje się, że prawda bywa niewygodna, a nawet niekorzystna. Jest to proces zaczynający się od pytania: „gdzie byłeś?!”, kiedy dziecko wie, że odpowiedź, iż zagadało się z kolegami w drodze ze szkoły nie jest wystarczającym wyjaśnieniem spóźnienia na dodatkowy angielski, opłacany przecież ciężko zarobionymi przez rodzica pieniędzmi, a kończący się na pytaniu: „kim jesteś?”, kiedy dziecko wie, że odpowiedź „sobą” nie wystarczy, by koledzy je polubili i akceptowali.
Jak dzieci uczą się życia w prawdzie na macie? Na jodze nie ma miejsca na popisy, nikt nikogo też nie ocenia. Nie ma więc sensu udawać kogoś, kim się nie jest. Na joge dla dzieci przychodzi się, żeby spędzić miło czas. Bez udawania. Bez rywalizacji. Nauczyciel jogi nie oczekuje od uczestników medali i miejsc na podium. Nie oczekuje nawet, że ktoś zrobi szpagat po roku chodzenia na zajęcia.
Strach przed byciem ocenionym zwłaszcza przez osoby, na których dziecku najbardziej zależy i przez które chce się czuć akceptowane, rodzi potrzebę zastosowania kłamstwa. W świecie pozbawionym lęku kłamstwo nie ma racji bytu.
Asteya – nie kradnij
Uczymy dzieci, że nie wolno przywłaszczać sobie rzeczy, które do nas nie należą. Każemy im wyobrażać sobie, jak się będą czuły, kiedy ktoś zabierze i ukochaną zabawkę, licząc że zbudujemy w nich tym samym empatyczne zachowania.
Jakże szybciej dziecko uczy się właściwej postawy poprzez pozytywne doświadczenie prawa do własnej przestrzeni, uwagi, uczuć. W świecie dzieci kradzież może oznaczać nie tylko zabranie fizycznego przedmiotu, ale też zawłaszczenie uwagi, przestrzeni, a nawet uczuć.
Dziecko, które słyszy: „nie ma co się mazać, nic się nie stało” jest w gruncie rzeczy pozbawiane prawa do przeżywania i odczuwania sytuacji w sposób, na jaki jest gotowe emocjonalnie.
Na zajęciach jogi nauczyciel często podkreśla indywidualny aspekt przeżywania i odczuwania. Nie ma właściwej reakcji czy niewłaściwego sposobu odczuwania pozycji w ciele. Pozwala to dzieciom zrozumieć, że mają prawo do własnych reakcji, do własnych uczuć, a te mogą się między sobą różnić diametralnie i mimo to nikt nikomu nie będzie usiłował wmawiać: „ale przecież to jest super, jak to możliwe, że ci się nie podoba?”
Co więcej na jodze często zachęca się dzieci do korzystania z własnej maty – ich „prywatnej przestrzeni”. Dzieci uczą się dzięki temu, że poczucie własności daje poczucie bezpieczeństwa.
Asteya na macie dotyczy także uwagi nauczyciela i uważności samych dzieci. Dzieci z czasem zauważają, że skupienie na ćwiczeniach owocuje zwiększoną przyjemnością z wykonywanych ćwiczeń i w ten sposób uczą się nie rozpraszać innych, dzięki temu nieco skuteczniej (choć nieświadomie) zaczynają pożytkować własną energię.
Brahmacharya – umiarkowanie
Zasada Brahmacharya odnosi się do umiaru i właściwego kierowania swoją energią. W świecie dziecięcym, gdzie „więcej” często równa się „lepiej”, nauka umiaru bywa wyzwaniem. Jeszcze jeden cukierek, jeszcze jedno kółko na karuzeli, jeszcze jedna bajka przed zaśnięciem itd. – każdy dorosły zajmujący się dziećmi, czy jako rodzic, czy nauczyciel zna te sytuacje bardzo dobrze.
Joga uczy dzieci, że nie zawsze „więcej” znaczy „lepiej”. Zamiast rzucać się w wir działania, dzieci na macie mają okazję zatrzymać się i zastanowić, czy rzeczywiście potrzebują czegoś więcej, czy może warto zrobić przerwę. Prosta aktywność polegająca na obserwowaniu swojego oddechu pomaga dzieciom zwolnić tempo i skupić się na chwili obecnej.
Na przykład, kiedy dziecko usilnie próbuje zrobić kolejną trudną asanę, nauczyciel jogi może powiedzieć: „Spokojnie, dzisiaj zrobimy to tylko raz, a jutro zobaczymy, jak się czujemy”. Dzieci zaczynają rozumieć, że odpoczynek i umiar są kluczowymi elementami w długoterminowym rozwoju, zarówno na macie, jak i poza nią. To umiejętność, która z czasem może przenieść się na inne dziedziny życia, ucząc dzieci równowagi między zabawą, nauką, a odpoczynkiem.
Aparigraha – nieprzywiązywanie się
Aparigraha to zasada nieprzywiązywania się, jedna z trudniejszych tak dla dzieci, jak i dorosłych. Konsumpcjonizm nauczył nas, że „więcej rzeczy” to więcej radości. Ale joga uczy, że szczęście pochodzi z wewnątrz, a nie z tego, co posiadamy.
Joga nie wymaga zbyt wielu akcesoriów. By pójść na jogę nie potrzeba markowego trykotu, baletek czy bryczesów. Wystarczy dres. Nie potrzeba też tysiąca zabawek rozrzuconych wokół. By odczuć frajdę z bycia ze sobą wystarczy własne ciało i kawałek podłogi, łąki czy piasku.
Dobrze jest uczyć się umiarkowania w ten sposób. Nie trzeba sobie niczego odbierać, niczego odmawiać. Wystarczy być sobą. To jedyna słuszna droga do zrozumienia, że wszystko, czego potrzebujemy do szczęścia, to my sami, ludzie wokół oraz nasza wrodzona umiejętność przeżywania rzeczywistości.
Dzięki brakowi ocen i oczekiwań ze strony nauczyciela dzieci na jodze uczą się również nieprzywiązywania się do efektów pracy. Zauważają, że czasem im coś wychodzi lepiej, czasem słabiej, ale przyjemność z ćwiczeń jest zawsze taka sama. Aparigraha mówi, że prawdziwe szczęście wynika z wewnątrz, a nie z sukcesów i liczby posiadanych rzeczy.
Filozofia jogi dla dzieci
Joga dla dzieci niejednokrotnie budzi wiele kontrowersji. Tradycjonaliści obawiają się, że podatne na manipulacje umysły dzieci dadzą się kształtować nieodpowiedzialnym osobom. Widzimy jednak, że czyste zasady filozofii jogi nie mogą wyrządzić naszym dzieciom, a co za tym idzie – przyszłości społeczeństwa – najmniejszej krzywdy. Joga działa poprzez pozytywne wzmacnianie tego, co moralnie słuszne. To organiczne wręcz narzędzie do budowania empatii, zrozumienia, równowagi i umiejętności współpracy. Dzieci uczą się, jak radzić sobie z emocjami, jak szanować innych i przyrodę i jak żyć w zgodzie z sobą samym. Zasady takie jak Ahimsa, Satya, Asteya, Brahmacharya i Aparigraha mogą pomóc w wychowaniu pokolenia, które lepiej zrozumie świat i swoje w nim miejsce.
Joga to nie tylko mata i gimnastyka. Jej prawdziwa moc tkwi w jej filozofii, która w prosty i naturalny sposób odzwierciedla codzienne życie człowieka, tak dorosłego jak i dziecka.